Postanowiłam
napisać ciąg dalszy"Procesu...", który pojawi się w kawałkach. Niestety
nie wiem, kiedy uda mi się wstawić następną część.
Mam nadzieję, że się spodoba :)
Mam nadzieję, że się spodoba :)
W Czarnym dworze panowała niezwykła
cisza, co ostatnio bardzo rzadko się zdarzało. Żadne krzyki i
płacz nie zakłócały tej spokojnej atmosfery.
Wielu Śmierciożerców przechadzało się krętymi korytarzami dworu, zajęci rozmową ze współtowarzyszami lub błądząc myślami o nieubłaganie zbliżającej się wojnie w Czarodziejskim świecie. I choć wielu nie uśmiechało się zabijać niewinnych ludzi, dla spełnienia oczekiwań swojego Pana i jego uwielbienia, gotowi byli zrobić absolutnie wszystko.
Wielu Śmierciożerców przechadzało się krętymi korytarzami dworu, zajęci rozmową ze współtowarzyszami lub błądząc myślami o nieubłaganie zbliżającej się wojnie w Czarodziejskim świecie. I choć wielu nie uśmiechało się zabijać niewinnych ludzi, dla spełnienia oczekiwań swojego Pana i jego uwielbienia, gotowi byli zrobić absolutnie wszystko.