Harry
był bardzo zdziwiony nagłym wyjściem Snape'a, ale jeszcze bardziej
zaszokowało go to, jak nauczyciel z impetem wrócił do
pomieszczenia. Wyglądał jak szaleniec, który uciekł z oddziału
zamkniętego w Świętym Mungu. Słaniał się na nogach i co chwilę
powtarzał, że TO nie mogło się wydarzyć. Chłopak w ogóle nie
rozumiał zachowania swojego nauczyciela, to było całkiem
niepodobne do niego.
Potter czuł ulgę, gdy Snape kazał mu już iść do Pokoju wspólnego i oczywiście, prawie biegnąc, opuścił salę lekcyjną. Zorientował się, że Snape odpuścił mu tego dnia szlaban, bo właśnie powinien się zacząć.
Potter czuł ulgę, gdy Snape kazał mu już iść do Pokoju wspólnego i oczywiście, prawie biegnąc, opuścił salę lekcyjną. Zorientował się, że Snape odpuścił mu tego dnia szlaban, bo właśnie powinien się zacząć.
Prawie
odczuwał szczęście, gdyby nie to jego bóle i ciągłe dudnienie w
głowie. Mógł poprosić Snape'a o jakiś eliksir, ale wolał nie
pogrążać bardziej swojej sytuacji, zwłaszcza, że podczas
ostatniego wypadku zmarnował tak wiele cennych, leczniczych mikstur.